W dniach 23-25 sierpnia 2013 roku w ramach wyjazdu motywacyjnego wybraliśmy się na Mazury na spływ kajakowy szlakiem rzeki Krutynia (uważany za najpiękniejszy w Polsce i Europie!). Przepłynięcie ponad 51 km trasy Spychowo – Krutyń – Nowy Most – Iznota zajęło nam 3 dni. Możliwość obcowania a wręcz bezpośredniego kontaktu z dziką przyrodą to obok samej przyjemności płynięcia kajakiem największa zaleta tej formy aktywnego spędzania wolnego czasu, z dala od zgiełku miasta.
Bogactwo nieskażonej cywilizacją różnorodnej fauny i flory zadziwia. Powalone konary drzew, mokradła i trzcinowiska, rybki i zarośla widoczne w płytkiej krystalicznie czystej wodzie oraz ogromna ilość ptactwa wodnego (tereny rezerwatów) to tylko niektóre elementy otaczającego nas podczas spływu cudu natury.
Wyjazd zaczyna się ponad 9-godzinną nocną jazdą autem z Wrocławia do miejscowości Krutyń (prawie 600 km), choć wcześniej Google Maps pokazywało niecałe 7 godz. trasy. Jest tylko jedno słowo, które dobrze opisuje taką jazdę: „miazga” 🙂 Na wpół żywi dojeżdżamy na miejsce około 8 rano. Rozkładamy namioty i bagaże, wypożyczamy kajaki i ruszamy w drogę. Humor bardzo szybko wraca jak tylko wskakuję z kompanem (moją żoną :)) do kajaka i zaczynamy wiosłować zagłębiając się w nieznane. Było warto!
Cały szklak Krutynia ma ponad 100 km, jest nizinny, przebiega przez Puszczę Piską i Mazurski Park Krajobrazowy, jednak mając tylko 3 dni wybieramy najlepszą część 🙂
1. dzień: Spychowo – Krutyń (23 km, ~6 godz.) – zwodowani zaczynami płynąć krótki odcinek rzeczką, następnie wyłania się duże Jezioro Zdrużno a za nim jeszcze większe Jezioro Mokre (w końcu to Kraina Wielkich Jezior Mazurskich). To nie ukrywam była najsłabsza część wyjazdu. Teren był odsłonięty, przez co wiatr i fale utrudniały płynięcie. Było dosyć monotonnie… Polecam ten fragment ominąć i zacząć najlepiej od malowniczego Jeziora Krutyńskiego. Od tego miejsca było już tylko pięknie. Przerwy wykorzystujemy na kąpiel i smażoną rybkę na obiad.
2. dzień: Krutyń – Nowy Most (20 km, ~5 godz.) – po wieczornym ognisku i nocy w namiotach ruszamy w dalszą trasę. Tym razem bez jezior, za to bardzo malowniczo i spokojnie. Na brzegach raczej nieliczne zabudowania czy uprawy rolne – dziki krajobraz. Jedynie w Krutyńskim Piecku czekała nas 120 m przenoska kajaków, zaraz obok przedwojennego młyna.
3. dzień: Nowy Most – Iznota (8 km, ~2,5 godz.) – po dowozie na miejsce, gdzie wczoraj zakończyliśmy spływ, zaczynamy ostatni kręty odcinek rzeki. Z racji ograniczonego czasu kończymy przed Jeziorem Bełdany, które prowadzi do Jeziora Mikołajskiego i Portu Mikołajki oraz największego jeziora w Polsce – Śniardwy (114 km²). Poza tym od tego miejsca zaczęło robić się tłoczno – liczne motorówki i żaglówki.
Wbrew pozorom taki wyjazd wcale nie jest drogi, zwłaszcza gdy dotyczy grupy lub rodziny (główny koszt to dojazd na Mazury). Natomiast dzięki organizacji tamtejszych firm, które mają w ofercie wypożyczanie sprzętu, transport bagaży (polecam to rozwiązanie, gdyż przewożenie ich w kajaku jest dosyć karkołomne i w razie przemoknięcia może popsuć dobrą zabawę) czy udostępnianie pola namiotowego, turysta musi zabrać tylko niezbędne rzeczy.
Ile kosztuje spływ kajakowy?
- cena zależy od liczby wynajmowanych kajaków i dni spływu (są bowiem spływy jednodniowe, weekendowe ale i 8-dniowe),
- oficjalna cena (do negocjacji) za wypożyczenie porządnego kajaku 2-osobowego to koszt ok. 25-35 zł za dzień, przy czym kamizelki, poduszki i wiosła są w cenie. My wypożyczaliśmy Kajak Prijon Cruiser II w AS-TOUR, nie polecam małych kajaków są niewygodne zwłaszcza przy kilkugodzinnej podróży,
- cena transportu 2 kajaków i 4 osób na szlaku Krutyni to ok. 80 zł,
- koszt noclegu na polu namiotowym – 15 zł/os., parking dla auta gratis.
Co warto zabrać w podróż na spływ kajakowy?
- nieprzemakalny worek do kajaka (np. worek na śmieci – zdecydowanie lepszy pomysł niż plecak),
- etui na komórkę/aparat,
- w przypadku nocy pod gwiazdami oczywiście zestaw namiot + karimata/materac + śpiwór, a także latarkę, nóż i sztućce, kubek, talerz itp.
- coś na ciepłą i zimną pogodę, czyli zarówno kąpielówki, klapki i nakrycie głowy, jak i polar, buty oraz kurtkę przeciwdeszczową,
- apteczkę (+ coś na komary, do opalania),
- prowiant, jednak bez przesady, sklepy czy restauracje ze świeżutką rybą są dostępne na szlaku lub w miejscowościach,
- gotówkę – bankomatów brak 🙂
Dwa lata wcześniej byłem już na spływie Czarną Hańczą, położoną zaraz przy granicy z Białorusią (okolice Augustowa, Suwalszczyzna), bardziej dziką przez co być może bardziej mnie urzekła. Niestety naszą zabawę trochę popsuły wówczas niedziałające śluzy (na 4 na naszej trasie działała jedna – ale i tak efekt był super 🙂 różnica w poziomie wody wynosiła 3-4 m), przez co albo przenosiliśmy kajaki sami albo korzystaliśmy z usług miejscowych przedsiębiorców, którzy pomagali za drobną opłatą. Teraz śluzy już działają, więc doznania byłyby jeszcze lepsze, ale postanowiliśmy spróbować czegoś innego. Wspomniane miejsca uświadamiają mi, że szukając celu podróży nie warto ograniczać się tylko do zagranicy. W Polsce też mamy przepiękne miejsca. Dostrzegają to obcokrajowcy, których na trasie nie brakowało…
Witam, super artykuł 🙂 uwielbiam kajaki, byłem na spływie kajakowym w okolicach http://ukta.pl/ . Polecam kajaki jako formę wypoczynku :D! Pozdrawiam
Osoby, które znam i które były na takim spływie przeważnie są zadowolone, tylko taki spływ na niektórych odcinkach potrafi być wymagający oraz pewną siłę fizyczną również trzeba posiadać. Takich zorganizowanych spływów nie brakuje np. jest organizowany spływ Kajakowy Piławą http://www.kajaczkiem.pl/nasze-rzeki/splyw-kajakowy-pilawa.html