Pierwszy weekend marca 2013 r. to niewątpliwy sprawdzian mojej formy i test ponad trzymiesięcznych treningów. W dniach 2-3.03 w Szklarskiej Porębie – Jakuszycach odbył się XXXVII Bieg Piastów. Impreza ta jest organizowana od 1976 r. przyciąga w Karkonosze co roku tysiące amatorów narciarstwa biegowego, zarówno z kraju jak i zagranicy (od tego czasu nie odbyła się tylko w latach 1982 i 1998 z powodu stanu wojennego i braku śniegu). To był mój trzeci start. Trzy lata temu biegłem stylem klasycznym 26 km, rok później 50 km, a teraz w sobotę 50km i w niedzielę 26km! Trzeba w końcu podnosić sobie poprzeczkę 🙂
Trasa wyścigu na 50 km wraz z profilem poniżej, zawiera ona w sobie trasę na 26 km, która po prostu jest jedną z jej dwóch pętli. Podczas wyścigu dla zawodników zapewnione są miejsca do smarowania nart (nigdy nie korzystałem – szkoda czasu :)), wymiany kijków oraz punkty żywieniowe i z napojami energetycznymi. Każdy uczestnik otrzymuje też pakiet startowy: numer startowy z chipem mierzącym czas, batonik energetyczny, gadżety od sponsorów, a po wyścigu medal za ukończenie oraz ciepły posiłek i herbatę. Udział w zawodach kosztuje 100 zł (w przypadku zapisów do 31 stycznia, później drożej), druga dyscyplina – 75 zł.
Warunki atmosferyczne były super, nie wiało, nie padał śnieg, było odpowiednio zimno – w niskiej temperaturze wydolność organizmu naturalnie wzrasta. Przygotowany byłem dosyć dobrze, choć wiadomo zawsze można było przygotować się lepiej. Przed zawodami przebiegłem łącznie ponad 330 km (10 biegów) – zmierzone moim Garmin 705, z którym zawsze biegam czy jeżdżę na rowerze (łącznie w sezonie przebiegłem ponad 500 km). Same zawody to mega emocje – w końcu wspólny start i rywalizacja z blisko 2 000 ścigających się osób! W sobotnim biegu na 50 km stylem klasycznym (w torach) osiągnąłem czas 4:09:48, ponad 20 min lepiej niż przed rokiem, co dało mi 699 pozycję w zawodach na 1868 uczestników. Warto jednak zwrócić uwagę, że to niby bieg amatorski a startują w nim osoby z klubów, byli reprezentanci Polski czy krajów z zagranicy. Trzeba przyznać, że trasa 50 km to jest miazga dla organizmu, no i strasznie się dłuży, dlatego biegam z iPodem 🙂 Z drugiej strony przecież w Szwecji odbywają się zawody Bieg Wazów, w których startuje 12 tys. osób a trasa ma 90 km, więc nie ma na co narzekać 🙂 Natomiast w drugi dzień, trochę bądź co bądź zmęczony, zacisnąłem zęby i przebiegłem dystans 26CT zajmując 230 miejsce (na 1810) i osiągając czas 2:06:00. Byłem w dosyć dalekim sektorze (miałem numer startowy 1122), więc sporo straciłem przez przeciskanie się między ludźmi (wyprzedziłem ponad 900 osób), poza tym trasy po przebiegnięciu tysiąca osób są już sfatygowane. Sam jestem sobie winny, gdyż niestety zapomniałem się zgłosić i powiedzieć aby przepisali moje wyniki z 50 km w 2012 roku, stąd ta daleka pozycja startowa.
Dla osób, które nigdy nie jeździły na nartach biegowych bardzo polecam tę dyscyplinę sportu. Nie tylko z tego powodu,że jest to sport ogólnorozwojowy, ciekawy sposób na poprawianie i utrzymywanie dobrej kondycji czy zrzucenie wagi. Dochodzą jeszcze walory krajobrazowe (śliczne widoki na ośnieżone choinki i Karkonosze), rywalizacja oraz nutka adrenaliny.
Sport ten może uprawiać dosłownie każdy, dzieci i osoby starsze, a nawet tacy co nigdy wcześniej nie mieli nart na nogach. Jest to naprawdę bardzo proste – na początku wystarczy wręcz szuranie jak w papciach (jeździmy w rowkach na narty), później warto dodać ślizg, wymachy rękami i odbijanie się kijkami dla zyskania szybkości. Trasy nie są wymagające, w większości łagodne podjazdy i zjazdy, nie to co na nartach zjazdowych. Dla początkujących zalecana jest trasa do schroniska Orle ok. 5 km w jedną stronę, przystanek i powrót. Sam po raz pierwszy narty biegowe założyłem właśnie w Jakuszycach i po kilku wyjazdach osiągnąłem poziom może nie eksperta, ale na pewno dający mi satysfakcję. Jeśli chodzi o zasady to m.in.: obowiązuje ruch prawostronny – jak na drodze (zazwyczaj są dwa równoległe tory), wyprzedzający wychodzi z toru, nie zatrzymujemy się na torze (jak jest taka potrzeba należy się usunąć z toru).
Trasy są przygotowywane przez ratraki, najczęściej w weekendy w okresie od grudnia do połowy kwietnia. Niestety czasami do dyspozycji biegaczy nie ma wystarczająco dużej liczby km tras – co jest tłumaczone brakiem środków, ale jest to i tak najlepszy ośrodek narciarstwa biegowego w Polsce, głównie z powodu „mikroklimatu”, tj. długiego utrzymywania się śniegu. Trochę trudniej mają osoby jeżdżące stylem dowolnym (łyżwą).
Ile kosztują narty biegowe:
- wypożyczenie nart, butów i kijków – ok. 30 zł/dzień (mnie nie obowiązuje mamy z żoną swój sprzęt – ja mam wyczynowe Narty Fischer RCR Crown VASA, karobonowe kijki Yoko i buty również marki Fischer :)) – polecam Wypożyczalnię SkiArt, przed kupnem sprzętu zawsze tam wypożyczałem,
- dojazd do Jakuszyc – autem z Wrocławia autostradą A4 do zjadu Kostomłoty, następnie kierować się na Jelenią Górę i Szklarską Porębę (ok. 2 godz.), można też dostać się autobusem lub pociągiem,
- parking – ok. 10 zł/dzień
- inne – to już w zależności od potrzeb, batony i napoje, obiad na trasie w Schronisku Orle (max 10-15 zł), nocleg w Szklarskiej Porębie czy okolicach.
Od Jakuszyc jest rzut beretem do czeskiego Harrachova, więc podczas wycieczki można również zobaczyć słynną mamucią skocznię narciarską (z pkt K-185) oraz zjeść smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou 🙂
Filmik z zawodów aby trochę lepiej oddać klimat jaki tam panuje!
Na zakończenie mój dyplom z dystansu 50CT:
